piątek, 8 lutego 2013

My Dog. Long story and happy end.

Dziś postanowiłam opisać trochę 'nasze' życie, jaki to Astro jest, jak się zachowuję i zmienia ;)

Astro od kiedy skończył 9 miesięcy jest psem... dominującym, jednak tylko wobec innych psów.
Jest też pewny Siebie, wesoły, energiczny ale uparty jak osioł ;)

W wieku około roku zaczął uciekać z domu, ktoś otworzył drzwi - psa nie było, i wcale nie myślał by wracać kiedy się go woła. Uciekł na prawdę wiele razy, nie raz Mnie doprowadził przez to do płaczu. Pewnego razu uciekł i nie było go 5 godzin. Wtedy się 'skończyło'.
Kupiłam linkę, pies chodził tylko i wyłącznie na lince. Zaczęłam uczyć go przychodzenia na zawołanie, jednak z linką puszczałam go tylko i wyłącznie na boisku.

Tak powoli szło i szło. Kiedy byłam w lesie nie puszczałam linki nawet na sekundę, nie ufałam mu, przez strach, strach że znów ucieknie. Może właśnie przez to uciekał ? Przez brak zaufania z Mojej strony.

Potem zaczęłam się wgłębiać w tajniki psiej psychiki, zaczęłam wychodzić z Astrem na bardzo długie spacery, męczyłam go ile się dało. Potem ćwiczyłam komendy, uczyłam go czegoś nowego przez co zaczęła się między nami budować 'inna' więź, zaczęłam mu ufać.

Tak, spacer po spacerze Astro był co raz bardziej posłuszny, co raz częściej robił to co chciałam, to czego oczekiwałam od tego psa.

Dopiero w lato w 2012 roku po raz pierwszy od prawie 2 lat puściłam psa bez linki, na boisku. Zaskoczył Mnie.
Był przy Mnie na każde zawołanie, za każde przyjście dostawał smaka i nie ważne czy to przyjście trwało kilka sekund czy minut, nagradzałam go za każde.

Oczywiście nadal nie za każdym razem go puszczałam bez linki, ale jednak za każdym przychodził.

Tak raz po razie, Astro się nauczył, a ja mu zaufałam. Dziś chodzi bez linki/smyczy wszędzie, w lesie, na boisku i na polu. Przychodzi na każde zawołanie, jednak czasem trwa to dłużej, czasem krócej. Czasem poleci za zapachem, ale wróci, zawsze wraca.

Jestem dumna z Mojego psa, za jego postępy. Kiedyś nawet bym nie pomyślała że mógłby być w lesie bez linki.

Druga sprawa. Astro, również od skończenia około roku jak widział psa - po prostu się zatrzymywał. Stanął jak wryty, kładł się na ziemię i czekał. Nie dało się go NICZYM po prostu niczym ruszyć. Czekał aż pies podejdzie, i albo było dobrze, albo na psa się rzucił. Moja reakcja również nie była na to odpowiednia bo się na niego wydzierałam, po prostu dostawał opieprz.
Zaczęłam oglądać słynnego Cesar'a Millan'a ( :P ), odcinek po odcinku, kupiłam smyczkę zaciskową, kantar, obrożę zaciskową. 'Szkoliłam' Astra ile się dało, gdy tylko był w lesie ktoś z psem, szłam w tamtą stronę. Astra 'wybryki' ograniczyły się wtedy do stawania i patrzenia/czekania aż obcy pies Sobie przejdzie, czasem się szarpnął, czasem poburkał pod nosem.
Postępy od tamtego czasu są, i to ogromne. Astro potrafi bardzo ładnie omijać psy, jedynie czasem zdarzy mu się popiszczeć, nic więcej. I kolejny powód do dumy ;)

Trochę się rozpisałam, ale to pierwszy taki post bardziej o naszym życiu ;)


Byłam dziś z Astrem na 2 godzinnym spacerze na 'naszym' uwielbianym przez Astra polu, tyle zapaszków, miejsca ;)
Zdjęć narobiłam 200, po 'oczyszczeniu' zostało około 160, a wstawiam tylko 35 ;)

Miłego oglądania ;)





No tyle zdjęć w jednym poście to tu nigdy nie było :P












10 komentarzy:

  1. po prostu przepiękne zdjęcie : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa zgadzam się :3
      Czym focisz?

      Usuń
    2. Nikon D70, wszystkie zdjęcia były robione Tamronem 55-200.

      Usuń
  2. Gratuluję wam wszelkich sukcesów!!!!!!!

    Piękne zdjęcia O.O <3
    I pytanko : Moja Bona zaczyna się właśnie kłaść na ziemi i wyskakiwać na psy burcząc pod nosem - jak ją tego oduczyć puki jeszcze nie utrwaliła sobie tego zachowania ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Ja Astrowi kupiłam smyczkę zaciskową, jak ringówka na wystawy i uczyłam go metodą Cesar'a Millan'a.

      Usuń
  3. Mi zarzucają,że dodaję zbyt dużo zdjęć, a tu proszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe.

      To tylko ten jeden raz tyle zdjęć ;P

      Teraz będę dodawać góra 5 xD

      Usuń
  4. To super, że zaczęłaś ufać Astro, a on wraca :) Ja Puszkowi nadal nie ufam, za bardzo się o niego boję... Misia natomiast zawsze mogę wypuścić na spacerze ze smyczy i wiem, że przyjedzie na zawołanie :)
    Zdjęcia rewelacyjne :) Piękne wyszły :) Pisz częściej o Waszym życiu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny psiak :) A zdjęcie 4 od dołu wylądowało na mojej tapecie :D

    OdpowiedzUsuń