piątek, 14 października 2011

Zły dzień.

No tym razem post będzie o naszym złym dniu, bardziej Astra..

Otóż zacznę od początku.

O godzinie 15 poszłam Sobie z Astrem na spacer, najpierw poszliśmy na "nasze" boisko, Astro najpierw pogonił za dmuchawcami ( dostaje szału jak je widzi ) a potem trochę za patykiem, i ćwiczenia chodzenia przy nodze na "kontakcie" ;)

Ale po tym poszłam jeszcze z nim do sklepu, musiałam kupić baterie do aparatu. No i jak zawsze przywiązałam psa przy barierce, ładnie założyłam kaganiec ( bo bardzo lubi przegryzać smycz ), ale najwidoczniej tym samym zrobiłam błąd. Weszłam do sklepu, Astro ładnie, cicho siedzi ( zwykle "płacze" ). No i jak już byłam przy kasie usłyszałam po postu pisk ;/ Jakby go ktoś walnął. Nie było widać bo była ściana, a zanim wyszłam to nikogo nie było ;/ Astro biedny stoi, ogon pod Siebie i patrzy zdziwiony na mnie ;/

Nie wiem czy ktoś go specjalnie walnął, czy ktoś go walnął wózkiem na zakupy ale tak czy inaczej jakbym to widziała to bym podeszła i w mordę przywaliła ( za przeproszeniem ) -.-

I jak mój pies ma nie bać się ludzi .? Nie dość że jest nie ufny wobec obcych ( zachowuję duży dystans, nie zawsze daje się głaskać ) to jeszcze ktoś go na 99 % walnął -.- No co za idioci ;/

Pewnie jak Astro by był bez kagańca nikt by nie podszedł.. ale cóż..

Ok. Teraz kilka zdjęć. Aparat zepsuty ale nie ziemskim cudem udało się zrobić kilka zdjęć. Zdjęcia Astra oraz Klopsa :


I Klopsik :



Pozdrawiamy ;)

8 komentarzy:

  1. Nie miła sytuacja :/ Jak można zrobić coś psu stojącemu pod sklepem. Ludzie są głupi!
    Brook też jest nieufny do obcych, a wszyscy chcą go głaskać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bacuś to przeciwieństwo Astra.
    Uwielbia wszystkich ludzi,zresztą tak jak powinien ze względu na charakter rasy.
    Ludzie są okrutni...Ostatnio stałam przy banku z Bacusiem,wychodzi mężczyzna zaczyna go po pysku głaskać BEZ pytania,a jakby go ugryzł to by była wielka afera...
    He he Bacusia również wszyscy chcą głaskać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Psa przede wszystkim nie powinno zostawiać się samego pod sklepem, bo może dojść do różnych sytuacji, od takich, którą opisałaś, po kradzieże i inne niezbyt przyjemne. W końcu to Ty jesteś właścicielką psa, jesteś za niego odpowiedzialna i Twoim obowiązkiem jest robić wszystko, by nie działa się mu krzywda. Ludzie niestety potrafią być różni, bardziej lub mniej podli i w związku z tym my - właściciele naszych czworonogów powinniśmy mieć oczy dookoła głowy. Jeśli musimy zrobić zakupy, to zróbmy je odstawiając wcześniej psa do domu, a jeśli koniecznie chcemy, żeby pies na nas czekał pod sklepem, to zabierzmy ze sobą znajomego, który będzie go pilnował.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny pies. Miałam kiedyś podobną sytuację, tylko że jakaś baba dawała mojemu psu jedzenie ... -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo piękny pies :) i kotek tez .! :)
    Szkoda pieska , jak by u mnie tez tak było i bym jeszcze wiedziała kto to to bym podeszła i przywaliła mu -,- .
    +zapraszam do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. extra zdjecia !!!
    i super blog :*
    Obserwuje i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak,niektórzy tacy już są.Może ktoś zrobił to niechcący(w co wątpię).Ja mam pewną natrętną starą babcię-zawsze upiera się,by pogłaskac każdego psa.Aż tu nagle podchodzi do mojego,bo dlaczego "taki śliczny piesniuńcio ma być sam przywiązany" (na 5 minut,gdy musze iść do sklepu) skoro może pobiegać.Idiotka spuściła go ze smyczy,a Fujciak z rezultacie wbił swoje ostre kiełki w babciny sweter.
    Był sweter,i po swetrze.Może ta historia czegoś ją nauczyła,bo od 2 miesięcy mam "spokój":)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super masz blog:D
    Astro jest śliczny:)
    Dodaję się do obs. i będę komentować:)
    Liczę na rewanż.
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:www.pusiaa.blogspot.com:)

    OdpowiedzUsuń